Ponoć
czas leczy rany ,ale moich chyba nie wyleczył. Każdego wieczoru
myślę o nim. Myślę o moim najlepszym przyjacielu w ,którym się
zakochałam. Choć minęło już tyle lat ja wciąż go kocham choć
z przyjaźni powstała nienawiść. Po mimo tylu okropnych słów
których od niego usłyszałam ja nadal go kocham. Trudno mi o nim
zapomnieć ponieważ jest aktorem. Po naszej kłótni James pojechał
na casting do Big Time Rush. Miał wtedy 19 lat ,a ja 15.
6 lat wcześniej
-Lena
tak się cieszę ,że zgodziłaś się spotkać- powiedział David.
David Botton człowiek ,który mnie irytuje i denerwuje. Znajdowałam
się w parku ,gdzie często ludzie tu nie przesiadują o tej porze.
Ale była wczesna godzina to tak się nie bałam.
-Zgodziłam
się tylko po to ,żeby powiedzieć ci ,że jesteś wstrętnym
natrętem.
-Kochanie
dlaczego tak mówisz? Przecież wiesz dobrze ,że cię kocham ,a ty
kochasz mnie- powiedział i patrzył na mnie tymi swoimi okropnymi i
przerażającymi szarymi oczami. Bałam się jego wzroku. Cały mnie
przerażał.
-Ja
kocham Jamesa i tylko Jamesa- powiedziałam ,a on pokręcił głową
z niedowierzaniem. Przeczesał blond włosy ręką.
-Kochasz
mnie. Nie Jamesa.- powiedział i złapał mnie za nadgarstek i
przyciągnął do siebie. Jego usta wylądowały na moich. Chciałam
się wyrwać ,ale trzymał mnie mocno. Ten pocałunek nie był czuły
i delikatny lecz ostry ,natrętny i brutalny. Jestem z Jamesem 2
miesięcy. Co ja mu powiem? Niestety usłyszałam głośne
chrząknięcie za swoimi plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam
Jamesa ociekającego furią.
-Jak
mogłaś? Jak mogłaś mi to zrobić?!- krzyknął
-James
to nie tak. David chciał ze mną porozmawiać.
-Właśnie
widzę jak rozmawiacie. Nie chcę cię znać!- wykrzyknął mi prosto
w twarz i pobiegł przed siebie. A ten wstrętny typ tylko się
śmiał. W jego śmiechu było coś dziwnego i podejrzliwego.
-Lena
,Lena ,Lena powiem ci ,że dobrze się stało. Ale nie sądziłem ,że
aż tak James się wścieknie. Jednak jeden sms czyni cuda.-
powiedział po czym spojrzałam na niego.
-Czyli
to ty napisałeś do Jamesa i specjalnie mnie pocałowałeś ,żeby
wkurzyć Jamesa tak? Za to co ci zrobił ,a raczej nie tobie tylko
twojemu bratu psychopacie!- wykrzyczałam mu to. Wcale mnie nie
kochał tylko liczył ,że James mnie rzuci i się załamie. Nagle
David uderzył mnie w twarz.
-Zamknij
się głupia suko!
-Prawda
zabolała? Twój brat był pijany rzucił się na Jamesa z nożem.
-Zamknij
się kurwo!- jeszcze raz mnie uderzył i chwycił za moją szyję ,a
ja ledwie łapałam powietrze. Na szczęście brat uczył mnie
samoobrony więc kopnęłam go z całej siły w krocze ,a on syknął
z bólu zataczając się na ziemię.
Najszybciej
jak mogłam uciekłam do domu.
Przez
następne 3 tygodnie próbowałam się kontaktować z Jamesem ,ale
nie odbierał telefonów. Po 3 tygodniach poszłam do niego. Jego
mama powiedziała ,że wyjechał. Chciała się dowiedzieć co się
stało. Więc James jej nie powiedział co się stało. Powiedziała
,że pojechał na casting do jakiegoś serialu do Los Angeles. Od
tego czasu nie mam z nim kontaktu. Jedynie mój brat Tom ma. Byli
dobrymi kumplami. Po mimo mojej kłótni z nim nadal się
przyjaźnili.
Oczami
Toma (teraźniejszość)
-Lena
nie możesz tak o nim myśleć. Minęło już 6 lat. Przestań już-
powiedziałem. Serce mi pękało gdy widziałem moja młodszą
siostrzyczkę przygnębiona.
-Wiem
Tom. Wiem ,że minęło już 6 lat ,ale ja go nadal kocham.
-Tylko
pomyśl on mieszka w L.A. ,a ty w Nowym Jorku. Dzieli was tyle
kilometrów. Zapomnij wreszcie.
-A
ty pomyśl ,że nie łatwo zapomnieć człowieka ,który jest znany.
Ba sławny!
-Daję
ci tylko dobrą radę. Zapomnij ,a teraz twój starszy o 4 lata brat
idzie stąd bo ma parę spraw do załatwienia.
-Coś
mój brat na krótko wpadł do swojej siostry.
-Później
przyjdę. Trzymaj się.
Mam
taki mały plan. Nie mogę patrzeć jak ona cierpi ,a cierpi już 6
lat. James jest moim przyjacielem ,ale to w jaki sposób się wobec
niej zachował to jest przegięcie.
Korzystając
z tego ,że teraz jest on w Nowym Jorku postanowiłem z nim pogadać.
Czekał już na mnie w barze.
-Cześć
stary- powiedział
-Hej.
Musimy pogadać, a raczej wyjaśnić pewne rzeczy.
-Ej
bo zaczynam się bać. Mówisz takim tonem jakbyś chciał mnie
zabić.
-Bo
tak jest. Szczerze? Mam ochotę cię zamordować. Chodzi o moją
siostrę.
-Nie
chcę nic o niej słyszeć. Wiesz dobrze ,że zawsze ją kochałem i
nadal kocham ,ale po tym co mi zrobiła nie chcę jej znać.
-Posłuchaj
mnie debilu. Nie znasz prawdy. A prawda jest dość trudna.
-No
dobrze. Powiedz co chcesz powiedzieć.
-David
specjalnie wysłał ci tę wiadomość. Chciał się zemścić za tą
sprawę z jego bratem. Lena tam przyszła. On mówił ,że ją kocha-
powiedziałem ,a James się wściekał na sama tą myśl.- Złapał
ją za nadgarstek i ją pocałował. Mówiła ,że bardzo brutalnie
aż ją zabolało. Potem pojawiłeś się ty. Jak odszedłeś to
przyznał się jej ,że zrobił to po ty byś się załamał. Lena
powiedziała o jego bracie ,a on ją uderzył w twarz. Potem znowu ją
uderzył. Chwycił ją za szyję i zaczął ją dusić. James on
chciał ją zgwałcić.
-Ja...ja
nie wiedziałem- mówił ze skruchą w głosie
-Jak
mogłeś wiedzieć skoro nie chciałeś jej słuchać.
-Dlaczego
wcześniej mi tego nie powiedziałeś?
-A
co ci miałem mówić? Lena prosiła mnie ,żebym ci nie mówił.
Sama chciała ci o tym powiedzieć ,ale jej nie słuchałeś. Ona cię
nadal kocha ,a ja już nie mogę patrzeć jak cierpi. A cierpi już 6
lat. Jak dowiedziała się ,że wyjechałeś ,postanowiła zmienić
coś. Nie mogła mieszkać dłużej w Bostonie. W tym mieście było
wiele wspomnień dlatego się przeprowadziła ,bo za bardzo to
przypominało ciebie. Nie mówiłem ci gdzie aktualnie mieszka ,bo
chciałem ,żeby o tobie zapomniała. Zapomniała o tym wszystkim.
Gdybyśmy się nie przyjaźnili bym ci przywalił za to jak ją
potraktowałeś.
-Nie
dziwię się tobie. Nie wiem co mam myśleć.
-Nic
nie myśl i zapomnij o niej. Tak jak ona zapomni o tobie.
-Ale
ja ją nadal kocham. Byłem głupi. Jak ja mogłem ją tak
potraktować.
-Najgorsze
jest to ,że Lena chce o tobie zapomnieć ,ale nie może.
-Dlaczego?
-Jaki
ty głupi jesteś. Nie może bo jesteś sławny. Widzi cię w
telewizji. Wszędzie cie widzi. Ale jest gorszy powód. Ona cię
kocha.
-Boże
jaki ja byłem głupi. Gdzie ona teraz mieszka?
-W
Nowym Jorku.
-Podaj
mi jej adres.
-To
nie jest najlepszy pomysł. Minęło już tyle lat. Daj sobie spokój.
-Nie
mogę. Nie po tym czego się dowiedziałem. Ja muszę z nią
porozmawiać.
-Powiedziałem
ci to tylko dlatego ,żebyś znał prawdę ,a teraz wybacz ,ale muszę
już iść- powiedziałem bo praca czekała.
-Proszę
daj mi ten adres ,bo jak nie to przeszukam cały Nowy Jork.
-Dobra
masz jej adres ,a ja muszę już lecieć- podałem mu adres na
kartce- Ale nie mąć jej w głowie- powiedziałem i odszedłem.
Oczami
Jamesa
Jaki
ja byłem głupi. Jak mogłem ja tak potraktować. Mogłem chociaż
jej wysłuchać. A ja jak idiota napisałem jej wtedy sms-a ''To
koniec. Nie wiedziałem ,że jesteś puszczalska''. Mój Boże jaki
ja byłem głupi ,a ten debil chciał ją wtedy zgwałcić ,gdybym
tam został. Boże ,ale co się stanie to się nie odstanie.
Poszedłem
do kwiaciarni i kupiłem jedną różę. Jedną różę ,bo ponoć to
bardziej romantyczne niż cały bukiet. Pojechałem pod wskazany
adres. Ciekawy jestem czym ona się teraz zajmuje. Z tego co wiem to
poszła na dwuletnie studia ,ale co teraz robi tego nie wiem.
Zaparkowałem i wszedłem do wielkiego wieżowca i pojechałem na
samą górę ,czyli na 20 piętro. Po chwili winda się zatrzymała.
Bądź dobrej myśli Maslow powtarzałem sobie co chwila. Zapukałem.
Otworzyła bardzo szybko. Jej mina na mój widok bezcenna. Ale muszę
przyznać ,że z nastolatki zmieniła się w piękną kobietę.
Wyraz twarzy jej się zmienił taki bardziej dorosły. Włosy miała
do ramion, czyli obcięła bo miała do pasa. Oczy miała jak zawsze
piękne. Te brązowe ogniki ,które potrafiły zahipnotyzować
każdego. Nabrała kobiecych kształtów. Wyglądała teraz jak
bogini. Jak królowa.
Oczami
Leny
Gdy
otworzyłam drzwi nie wierzyłam własnym oczom. Przede mną stał
mój James. Mój kochany James. Jak on się zmienił. Nie miał już
grzywki ,którą tak kochał. Stał się bardziej umięśniony.
-Cześć
Lena- powiedział z uśmiechem. O nie. Nie dam się zbić z tropu.
Choć nadal go kocham ,ale on nie może się domyśleć. Wie o tym
tylko Tom i tak ma zostać.
-Cześć-
odparłam obojętnie. Muszę taka być chłodna i obojętna bo jeśli
nie to się rozpłaczę ,a nie chcę przy nim- Zgubiłeś się? Może
szukasz Toma? Niestety tu go nie ma ,a teraz wybacz ,ale jestem
zajęta- powiedziałam chłodno już zamykałam drzwi ,gdy nagle
przytrzymał je nogą ,że nie mogłam ich domknąć do końca.
-Nie
szukam Toma i się nie zgubiłem. Chcę tylko porozmawiać. A proszę
to dla ciebie- powiedział wręczając mi różę czerwoną. Pamiętał
jakie lubię.
-Mam
uczulenie na kwiaty- skłamałam.
-Wiem
dobrze ,że nie masz. Porozmawiaj ze mną.
-Ja
chciałam porozmawiać 6 lat temu ,ale ty nie chciałeś-
powiedziałam ,ale on z całą siłą otworzył drzwi i wszedł do
środka mojego mieszkania.
-Nie
ruszę się dopóki nie porozmawiamy.
-Uparty
jak zawsze. No dobrze porozmawiamy ,a później znikniesz i nigdy się
już nie spotkamy- powiedziałam.-Chcesz może coś do picia?
-Poproszę
kawę małą czarną- powiedział i usiadł w salonie na kanapie. Ja
poszłam zrobić kawę. Przecież tak chciałam żeby się zjawił.
Tak bardzo chciałam znów na niego spojrzeć ,ale jak go zobaczyłam
na żywo poczułam złość. Przypomniał mi się jego sms. Tom ma
rację muszę zapomnieć.
Przyniosłam
mu kawę.
-Pracujesz
dla New York Times'a?- spytał bo zobaczył mojego laptopa jak
przygotowałam nowy artykuł.
-Tak.
Pracuję od pół roku ,ale powiedz co chcesz powiedzieć i się
więcej nie pokazuj.
-Nie
bądź taka.
-Czyli
jaka? Stanowcza? O to słowo ci chodzi? Powiem ci coś Maslow. I tak
jestem wyrozumiała ,że zgodziłam się z tobą porozmawiać ,bo z
tego co pamiętam to właśnie ty nie chciałeś mnie słuchać! -
powiedziałam ze złością i dzika furią. Przypomniało mi się
wszystko. Od tego ,co chciał zrobić David i to jak James mnie
potraktował.
-Minęło
już tyle lat.
-Oprócz
tego nazwałeś mnie puszczalską! Gdybyś znał prawdę! Gdybyś ją
znał!- krzyczałam i waliłam go po klatce piersiowej. On złapał
mnie za nadgarstki. Przytrzymał i spojrzał w oczy.
-Lena
znam całą prawdę.- powiedział spokojnie ,a ja byłam w szoku.
-Słucham?!-
krzyknęłam oszołomiona
-Wiem
,że ten sukinsyn zaczął cię dusić ,że chciał cię zgwałcić.
Wiem o wszystkim. Chcę cię przeprosić i to bardzo. Wiem też ,że
mnie kochasz.- skąd on mógł to wiedzieć? Tylko mój brat to wie.
O nie! Nie! Nie! Nie! Zabiję go kiedyś.
-Tom
ci to powiedział?
-Tak.
Wiem ,że mnie kochasz ,a ja ciebie. Daj mi drugą szansę- to prawda
nadal go kocham ,ale nie wierzę w ani jedno jego słowo.
-Puste
słowa James. To są nic nie znaczące słowa. Jakbyś mnie kochał
wysłuchałbyś mnie i założę się ,że przyszedłeś tylko bo Tom
powiedział ci całą prawdę aż za dużo. Wybaczę ci bo nadal cię
kocham ,ale nie chcę cię już widzieć na oczy. Nie wierzę w ani
jedno twoje słowo rozumiesz to? Przyszedłeś tu z litości i nie
wiem może się mylę ,ale przyszedłeś także z poczucia winy?
Wyrzutów sumienia? Nie kochasz mnie James. Widzę to. A teraz
żegnaj.
-Ale
Lena...
-Wynoś
się może kiedyś w dalekiej przyszłości porozmawiamy jak normalni
znajomi ,ale teraz nie chcę cię widzieć.- powiedziałam to z
trudem. Wyrzuciłam go z domu. W jego oczach zobaczyłam smutek ,żal
,ból ,ale również gniew i złość ,która była widoczna.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Hejka
tą jednorazówkę podzieliłam na dwie części.
Szczerze?
Wydaję mi się trochę nudna ,ale w drugiej części akcja się
rozwinie
Podpowiem
wam ,że Lena będzie musiała dokonać trudnego wyboru pomiędzy
dwoma mężczyznami.
Liczę
na szczere komentarze ;)