Dzisiaj
jest mój najszczęśliwszy dzień. Dlaczego? Wyszłam przed chwilą
od ginekologa i jestem w ciąży! Nie mogę w to uwierzyć. Od
dwóch lat staramy się z
Jamesem o dziecko i to ja miałam problemy z zajściem. Właśnie
stałam i czekałam na zielone światło ,ale to troszkę potrwa.
James niestety nie mógł jechać ze mną bo nagrywał coś w studiu
z chłopakami. On nie wie ,że będziemy mieć dziecko. Postanowiłam
do niego zadzwonić i w tej chwili zapaliło się zielone światło.
Po dwóch sygnałach odebrał.
-Cześć
kochanie - powiedziałam szczęśliwa przechodząc przez jezdnię.
-Hej
kotku ,co ty taka szczęśliwa? - spytał
-Nie
uwierzysz! Jestem w ciąży!- mówiłam cała szczęśliwa ,ale nagle
poczułam. koszmarny ból z tyłu i już nic nie pamiętałam.
Oczami
Jamesa
Nagrywałem
właśnie nowy kawałek z chłopakami i usłyszałem dźwięk mojego
telefonu. Zobaczyłem ,że dzwoni moja żona.
-Cześć
kochanie- powiedziała szczęśliwa
-Hej
kotku ,co ty taka szczęśliwa?
-Nie
uwierzysz! Jestem w ciąży!- powiedziała uradowana. Nie mogę w to
uwierzyć będę ojcem ,ale nagle usłyszałem ostre hamowanie ,pisk
opon i zderzenie.
-Victoria
,Victoria jesteś tam?- mówiłem ,ale ona się nie odzywała.
Połączenie zostało przerwane. Jej coś się stało.
-Stary
co ci jest? - spytał Logan
-Vicky
jest w ciąży ,ale jak z nią rozmawiałem usłyszałem pisk i
zderzenie samochodu. Nie usłyszałem jej ,bo przerwało połączenie.
Muszę tam jeschać.
-Nie
możesz jechać w takim stanie. Zawiozę cię.
-Dzięki
stary.
-Tylko
gdzie ona jest?
-Jak
przerwało połączenie była na światłach. Wiesz gdzie jest ten
gabinet ginekologa.
-A
ten. To chodź jedziemy już.
1
hour later (nadal oczami Jamesa)
Dojechaliśmy
na miejsce to ,co tam ujrzałem po prostu się przeraziłem. Wszędzie
pełno radiowozów było. Szybko podszedłem do jednego z
policjantów.
-Przepraszam
,gdzie jest Victoria?
-Kim
pan jest?
-Jestem
jej mężem. James Maslow.
-Pańska
żona przechodziła na pasach. Z naprzeciwka jechała ciężarówka.
Kierowca był pijany i jechał z bardzo dużą prędkością.
Potrącił ją. Pani Victoria Maslow została przewieziona do
szpitala św. Moniki.
-Dziękuje
bardzo.
Jak
się wtedy czułem? Okropnie. Moja kochana Victoria jest w szpitalu
przez sukinsyna ,który był pijany. Logan zaparkował i obaj szybko
ruszyliśmy do rejestracji.
-Dzień
dobry. Gdzie znajduje się moja żona? Victoria Maslow.
-Pańska
żona przebywa na sali intensywnej terapii. Proszę iść prosto ,a
na końcu skręcić w prawo.
Jak
powiedziała tak zrobiłem. Znalazłem tą salę po czym zapukałem
do gabinetu lekarskiego.
-Dzień
dobry. Nazywam się James Maslow jestem mężem Victorii Maslow.
Potrąciła ją ciężarówka. Może mi pan powiedzieć w jakim jest
stanie?
-Pani
Victoria jest w stanie krytycznym. Za pół godziny będzie
operowana. Najpierw musimy podać jej wszystkie leki w kroplówkach
,a potem operujemy.
-Panie
doktorze ,a co z dzieckiem? Ona jest w ciąży. - mówiłem
przerażony.
-Na
sali operacyjnej wszystko się okaże. Proszę być dobrej myśli.
-Dziękuję
,a mogę do niej wejść?
-Przykro
mi ,ale niestety nie może pan do niej wejść. Może pan przez szybę
popatrzeć. Przepraszam ,ale muszę już iść.
Poszedłem
i zobaczyłem ją przez szybę. Na łuku brwiowym miała plaster i to
dość duży. Całą twarz miała zadrapaną i posiniaczoną. Zrobię
wszystko ,żeby ten debil ,który ją potrącił poszedł siedzieć i
to na bardzo ,bardzo długo. Logan pojechał do studia ,bo musiał
powiedzieć ,że mnie prze najbliższy czas nie będzie.
Oczami
Logana
Zostawiłem
Jamesa w szpitalu. Jak usłyszałem ,że Vicky jest w stanie
krytycznym to przestraszyłem się. Dwa lata starali się o dziecko.
Gdy w końcu im się udało to musiało się stać takie
nieszczęście. Oby nic im nie było ,bo James by tego nie zniósł.
Bardzo ją kocha. Są małżeństwem już 2 lata. Ożenili się w
dość młodym wieku ,bo Victoria miała 20 lat ,a James 22. Victoria
jest dla niego wszystkim. Nie wyobraża sobie życia bez niej.
Pamiętam jak był ich ślub. To było piękne jak przysięgali sobie
miłość ,wierność i uczciwość małżeńską.
Dojechałem
do studia. Wszedłem do środka ,a chłopaki do mnie podbiegli.
-Logan
i co z Vicky? - spytał Carlos
-Jest
w stanie krytycznym.
-Ale
co jej się stało? - spytał Kendall
Zacząłem
im wszystko opowiadać od początku.
-Biedna
Victoria. A jak James się trzyma?- spytał Los
-Kiepsko.
Siedzi tam załamany w wpatruje się w nią przez szybę ,bo nie może
do niej wejść. Już powinna być operowana.
-Chodzicie
jedziemy do niego. Nie może być sam. - powiedział K3
Powiedziałem
naszemu szefowi o całym zajściu. On też się przeraził.
Powiedział ,że jak będziemy coś więcej wiedzieć to mamy do
niego zadzwonić.
Wsiedliśmy
w samochód i pojechaliśmy prosto do szpitala.
Oczami Jamesa
Zabrali
ją na blok operacyjny. Lekarz powiedział ,że jej stan jest tak
ciężki ,że nie wie czy przeżyje tę operację. Usiadłem na
krześle i zacząłem płakać. Płakać jak małe dziecko. Kocham ją
nad życie. Jak ona umrze nie wiem co zrobię. Nawet tak myśleć nie
mogę. Ona musi żyć. Musi po prostu musi żyć. Zobaczyłem ,że
chłopacy idą do mnie.
-I
co z Victorią? - spytał Los
-Nie
wiadomo czy przeżyje tą operację. Jej stan jest bardzo ciężki.
-Ona
jest silna. Na pewno da sobie radę. - powiedział Kendall
-Zrobię
wszystko ,żeby ten sukinsyn poszedł siedzieć. On zginie w pierdlu.
Ja tego dopilnuję- powiedziałem.
-Pomożemy
ci. Odpowie za to co zrobił- powiedział Logan
Wszyscy
siedzieliśmy i czekaliśmy na korytarzu. Ile to może trwać? Już
mija druga godzina odkąd ona tam jest. Mogłem wziąć wolne i z nią
pojechać do tego lekarza. Teraz by tu nie leżała i by nie walczyła
o życie. W końcu wyszedł jakiś lekarz.
-Panie
doktorze i co z nią?- spytałem
-Przepraszam
,ale nie mogę teraz rozmawiać.
Powiedział
i pobiegł gdzieś. Po chwili wrócił z dużą ilością krwi w
torebkach. Mam złe przeczucia. Boję się jak jeszcze nigdy.
Wspominam w myślach te wszystkie chwile spędzone razem. Nasz piękny
ślub i wesele. Pamiętam wszystko bardzo dobrze ,bo tego nie da się
zapomnieć.
Wspomnienia Jamesa (dzień
ślubu) 26 czerwca 2012 rok
Ten
dzień jest wyjątkowy. Dzisiaj biorę ślub z najpiękniejszą
,najmądrzejszą i najwspanialszą kobietą na świecie. Z moją
drugą połówką z ,którą będę już na zawsze do końca moich
dni. Z Victorią poznałem się na ślubie mojej siostry Ali. Ona
jest jej przyjaciółką i to bardzo dobrą. Dowiedziałem się ,że
jak miała 15 lat wyjechała z rodziną do Włoch. Mieszkała tam 4
lata. A jak przyjechała to odnowiła kontakty z moją siostrzyczką
i tak zaczęła się nasza znajomość. Vicky była u Ali ,żebym jej
nie widział przed ślubem.
Była
już godzina 16.00 stałem na ołtarzu i czekałem na moją przyszłą
żonę. Gdy ja zobaczyłem to oniemiałem. Była przepiękna. Miała
na sobie długą białą suknie ,która lekko ciągnęła się po
ziemi. Szła w stronę ołtarza. Doszła ,a ja nie mogłem się na
nią napatrzeć. Uśmiechnąłem się do niej ,a ona odwzajemniła
słodkim uśmiechem. Ksiądz powiedział ,że możemy mówić już
przysięgę małżeńską.
-Ja
James biorę sobie Ciebie Victorio za żonę i
ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz
to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie
Boże Wszechmogący w
Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci- powiedziałem ,a w jej oczach
czaiły się łzy. Potem moja kochana zaczęła mówić.
-Ja
Victoria biorę sobie Ciebie Jamesie za męża i ślubuję Ci miłość,
wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę
aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy
Jedyny i Wszyscy Święci.
Nastąpiła
chwila wręczenia i nałożenia wzajemnie obrączek.
-Victorio
przyjmij tę
obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i
Syna i Ducha Świętego.
-Jamesie
przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w
imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
-Ogłaszam
was mężem i żoną. Możecie się państwo pocałować- powiedział
ksiądz ,a ja moją żonę namiętnie pocałowałem. Usłyszeliśmy
oklaski i dzwonienie dzwonów kościelnych. Wyszliśmy i goście
zaczęli w nas rzucać ryżem na szczęście. Po pół godzinie
dojechaliśmy do naszej wynajętej sali ,a za nami wszyscy goście.
Usiedliśmy i wypiliśmy szampana. Następnie poprosiłem moją
śliczną żonę do tańca.
-Kocham
cię Vicky. - powiedziałem ,a ona tańczyła wtulona we mnie.
Tańczyliśmy do wolnej piosenki. Zauważyłem ,że byliśmy sami na
parkiecie.
-Ja
ciebie też James. Tak bardzo cię kocham. To mój najpiękniejszy
dzień w życiu.
-Mój
też kochanie. Mój też...
Przetańczyliśmy
jeszcze 3 piosenki i przyszedł czas na tort weselny. Ten tort mięli
załatwić Kendall ,Logan i Carlos. Musze przyznać ,że się spisali
ci moi bracia. Wesele trwało do świtu. Goście zaczęli się już
zbierać i iść do hotelu. Ja zabrałem moja żonę do naszego domu.
Jak jechaliśmy to ona zasnęła. Tak słodko spała ,że żal było
mi ją budzić. Dojechaliśmy to wziąłem ją na ręce i zaniosłem
do naszej sypialni. Zdjąłem jej sukienkę i założyłem koszulkę
,żeby było jej wygodnie spać. Dziwne ,ale się nie obudziła.
Musiała być bardzo zmęczona. Sam poszedłem się przebrać,
położyłem się koło mojej królewny i zasnąłem.
Oczami
Jamesa (w szpitalu)
Płakać
mi się chciało na samo wspomnienie o tym dniu. Minęła 5 godzina
operacji. Nikt nie wyszedł. Logan i Carlos pojechali do mnie do domu
,żeby wziąć jakieś rzeczy dla Victorii ,a Kendall poszedł do
baru po kawę. Jestem im wdzięczny za to ,że tu ze mną są i za to
,że mnie wspierają. Kocham ich jak braci. W sumie to nimi są. W
końcu lekarz wyszedł.
-Co
z moja żoną?
-Pańską żonę udało się uratować lecz jest w śpiączce i nie wiadomo kiedy się wybudzi to może trwać bardzo długo. Niestety dziecka nie udało się uratować. Robiliśmy wszystko co mogliśmy. Przykro mi. Pani Maslow znajduje się teraz na oiomie. Może pan do niej wejść ,ale dopiero za 3 godziny- powiedział ,a ja załamany oparłem się o ścianę i zjechałem na ziemię. Po chwili K3 przyszedł.
-Pańską żonę udało się uratować lecz jest w śpiączce i nie wiadomo kiedy się wybudzi to może trwać bardzo długo. Niestety dziecka nie udało się uratować. Robiliśmy wszystko co mogliśmy. Przykro mi. Pani Maslow znajduje się teraz na oiomie. Może pan do niej wejść ,ale dopiero za 3 godziny- powiedział ,a ja załamany oparłem się o ścianę i zjechałem na ziemię. Po chwili K3 przyszedł.
-Co
z Victorią?
-Skończyli
ja operować. Przeżyła ,ale jest w śpiączce i nie wiadomo kiedy
się wybudzi. Dziecka nie udało się uratować- mówiłem płacząc
-Przykro
mi stary.
-Rozumiesz
to? Ten facet zabił mi dziecko. Moja żona leży w śpiączce przez
niego. Zabiję go.
-Nie
martw się. My się tym zajmiemy, ty bądź przy niej- powiedział
Minął
już miesiąc ,a Victoria nadal jest w śpiączce. Codziennie do niej
przyjeżdżam. Także codziennie odwiedzają mnie moi rodzice i
rodzeństwo oraz rodzice mojej żony. Chłopaki też przychodzą
codziennie. Ten dom jest taki pusty bez niej. Jak co dzień
pojechałem do szpitala. Lekarz mnie zaczepił.
-Mam
dla pana wiadomość. Pańska żona się już wybudziła- powiedział
i poszedł dalej. Moja ukochana się obudziła. Na nowo wstąpiła we
mnie nadzieja. Wszedłem do jej sali i się uśmiechnąłem.
Natomiast Vicky była smutna i przygnębiona.
-Skarbie
tak się bałem o ciebie- powiedziałem i ją przytuliłem
-Przepraszam
cię James. Zabiłam nasze dziecko.
-Co
ty mówisz to nie twoja wina tylko tego kretyna ,który jechał
pijany. Dopilnuję ,żeby poszedł siedzieć.
-Ja
już nie będę mogła mieć dzieci. Znajdź sobie jakąś kobietę
,która będzie mogła dać ci dzieci. Przepraszam ,że ja tego nie
mogę.
-Przestań
tak mówić. Nie chcę nikogo innego. Chcę tylko ciebie. Co z tego
,że nie możesz mieć dzieci. Ja chcę tylko ciebie. Kocham cię-
powiedziałem i ją pocałowałem.
-Ja
też cię kocham James- powiedziała ,ale nagle wszystko zaczęło
pikać. Lekarz szybko przyszedł.
-Proszę
stąd wyjść- powiedział- Proszę natychmiast wyjść. Siostro
intubujemy i robimy reanimację. Jej serce stanęło. Proszę niech
pan wyjdzie ,bo pan przeszkadza- wyszedłem. Matko święta przecież
było już dobrze tak? Wybudziła się ,a teraz jej serce stanęło.
Nie oddycha. Reanimują ją już 20 minut i co? I gówno to daje.
Wyszedł lekarz.
-Przykro
mi ,ale jej serce stanęło. Nie daliśmy rady jej uratować.
-Co?!
Przecież było już dobrze. Wybudziła się. Dlaczego? Niech pan mi
powie dlaczego to ją spotkało?!- mówiłem prawie krzycząc.
-Nie
wiemy dlaczego jej serce stanęło. Zaczęła się dusić. Robiliśmy
wszystko co się dało ,ale to na nic. Przykro mi bardzo.
Oczami narratora
James
tylko spojrzał w szybę i powiedział ciche przepraszam do swojej
ukochanej. Pojechał do domu. Wpadł w furię jak jeszcze nigdy.
Zaczął wszystko rozrzucać. Tłuc szkło. Stracił najpierw dziecko
,a potem najbliższą osobę w życiu. Swoja żonę ,którą kochał
nad życie i nadal kocha. Wziął z kuchni nóż i podciął nim
sobie żyły. Chciał być ze swoją ukochaną i dzieckiem ,które
nie zdążyło się urodzić. Leżał tam już 2 godziny. Był cały
we krwi. W tej chwili chłopacy go odwiedzili ,ale było zamknięte.
Wydało im się to dziwne ,ale mięli zapasowy klucz do jego domu.
Weszli i się przerazili. Zobaczyli Jamesa w kałuży krwi. Podbiegli
do niego. Carlos sprawdził czy ma puls lecz James już nie żył.
Teraz jest wreszcie ze swoja ukochaną i dzieckiem na innym świecie.
********************************************
Hejka
wszystkim ;)
Mam
nadzieje ,że się spodobało. Liczę na komentarze z waszej strony.
PS.
Następna jednorazówka pojawi się w środę 25 czerwca
Jeszcze
raz proszę was o komentarze :)
Przy końcówce się popłakałam. Prawie wszyscy teraz piszą rozdziały lub jednorazówki takie, że nie da się nie rozpłakać.
OdpowiedzUsuńJednorazówka jest jak zwykle świetna. Nie mogę się doczekać kolejnej <3
Bardzo fajne, ale końcówka taka smutna :(
OdpowiedzUsuńJezu na koniec miałam łzy w oczach ;(
OdpowiedzUsuńAle oczywiście jednorazówka mi się podobała :)
No sorka, ale sie nie rozryczałam tylko BTR i cos poaważnego moze mnie do tego zmusic. Czekam na nn. Oczywiscie ona jest cud mód malina !
OdpowiedzUsuńSuper jednorazówka niemoge sie doczekac kolejnej ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna jednorazówka a końcówka po prostu rewelacyjna, aż mi łzy poleciały <3 Czekam na next *--*
OdpowiedzUsuńUstaw szablon poprawnie oraz umieść button lub link Szablonownicy!
OdpowiedzUsuńOMG jakie to smutne... wstrząsające, aż się popłakałam :/
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)